W zaległym meczu 2. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa przegrała z zespołem FC Toruń 3-6. Do przerwy legioniści remisowali 2-2. Kolejne spotkanie stołeczny zespół rozegra 30 października o godzinie 18:00 z niepokonanym dotąd liderem, Rekordem Bielsko-Biała.

Już na samym początku spotkania było groźnie pod bramką Legii Warszawa. Dwukrotnie bardzo dobrze zachował się Ignacio Casillas. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do drużyny gości. Dopiero w 5. minucie po świetnej piłce od Mariusza Milewskiego przed szansą stanął Davidoson Silva, jednak przestrzelił. W 7. minucie znowu zawodnicy z Torunia mogli zdobyć pierwszą bramkę, ale zabrakło szczęścia. W 13. minucie powinien być gol dla gości, ale jeden z zawodników kompletnie się pogubił, stojąc tuż przed bramką. W odpowiedzi piękną bramkę zdobył Davidson Silva, który przelobował bramkarza. W 15. minucie duży błąd popełnił Ignacio Casillas, który wypuścił piłkę po strzale, a ta wturlała się do bramki. W 18. minucie po świetnej dwójkowej akcji Davidsona Silvy i Andre Luiza ten drugi podwyższył wynik na 2-1 dla Legii. Po chwili legioniści wyszli z kontrą, ale Silva tym razem uderzył niecelnie. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Piotr Szczepaniak.

Po przerwie nastąpiła zmiana w bramce stołecznego zespołu – na boisku pojawił się Tomasz Warszawski. W 24. minucie legioniści zanotowali kolejne trafienie. Tym razem z najbliższej odległości piłkę umieścił w bramce Michał Knajdrowski. W 30. minucie goście wykorzystali błąd bramkarza wykorzystał Michał Wojciechowski. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a najpierw piłka trafiła w słupek, a następnie Davidson Silva tak niefortunnie chciał wyprowadzić piłkę, że podał ją do przeciwnika, a ten dobrym strzałem umieścił ją w siatce. Po chwili Gallego chciał zaskoczyć Warszawskiego strzałem spod własnej bramki, na szczęście golkiper Legii zdołał cofnąć się do bramki i obronić to uderzenie.

W 35. minucie doskonale spisał się Warszawski, który swoją interwencją uchronił Legię przed stratą kolejnej bramki. W odpowiedzi prawdziwą bombę posłał Mariusz Milewski. Uderzenie było tak silne, że mocno odczuł je bramkarz z Torunia. Niestety, po stracie Milewskiego, piątą bramkę dla zespołu gości zdobył Jefferson Ortiz. Kolumbijczyk przejął piłkę, popędził w stronę bramki i podwyższył prowadzenie. Legioniści zdecydowali się na wprowadzenie lotnego bramkarza. Na minutę przed końcem Daniel Gallego wykorzystał pustą bramkę i zdobył kolejne, trzecie swoje trafienie w tym meczu.

Legia Warszawa 3-6 (2-2) FC Toruń
1-0 – 12:47 Davidson Silva
1-1 – 14:51 Daniel Gallego
2-1 – 17:30 Andre Luiz
2-2 – 39:19 Piotr Szczepaniak
3-2 – 23:27 Michał Knajdrowski
3-3 – 29:18 Michał Wojciechowski
3-4 – 29:51 Daniel Gallego
3-5 – 35:10 Jefferson Ortiz
3-6 – 38:59 Daniel Gallego

Legia: Casillas, Jarosz, Andre Luiz, Grzyb, Marcinkowski
rezerwa: Warszawski, Taradejna, Gajek, Tarnowski, Gliński, Knajdrowski, Och, Milewski, Silva