Spotkanie między Legią Warszawa a FC 10 Zgierz zostało okrzyknięte meczem na szczycie grupy północnej 1. ligi futsalu. Przed spotkaniem drużyny zajmowały dwie czołowe pozycje w tabeli. Zawodnicy obu zespołów przystępowali do rywalizacji mocno zmobilizowani, z chęcią zdobycia pełnej puli. Jak przystało na mecz kolejki, spotkanie było pełne emocji i nie rozczarowało licznie tego dnia oglądających naszej transmisji kibiców. 

Od początku obie drużyny dążyły do zdobycia bramki, stwarzając ciekawe akcje podbramkowe. Po dwóch bardzo dobry okazjach gości, Legia przeprowadziła akcję, w której Kamil Wąchocki został sfaulowany w polu karnym gości. Do podyktowanego rzutu karnego podszedł najlepszy strzelec legionistów i silnym strzałem wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie. Gra początkowo była wyrównana, ale więcej posiadania piłki notowała nasza drużyna. Goście parokrotnie bardzo szybko wychodzili z kontrami, ale dobrze w naszej bramce grał nasz bramkarz, Tomasz Warszawski. W końcówce pierwszej połowy, w ciągu 40 sekund, Legia wyszła na trzybramkowe prowadzenie, za sprawą Mariusza Milewskiego i ponownie Pawła Tarnowskiego. Kiedy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, goście w ciągu 20 sekund strzelili dwie bramki, których autorem był Arkadiusz Błaszczyk. Tak więc do przerwy Legia prowadziła 3:2. 

Druga połowa zaczęła się od agresywnej, ale zgodnej z przepisami gry gości. Raz za razem pod obiema bramkami nie brakowało sytuacji, które mogły zakończyć się bramkami. W piątej minucie drugiej połowy, za sprawą Piotra Wernera, goście doprowadzili do remisu. Spotkanie rozpoczęło się od nowa. Nasza drużyna uspokoiła swoją grę i przejęła inicjatywę. Po zaledwie trzech minutach, Mateusz Gliński dał legionistom ponownie prowadzenie. Niestety niedługo przyszło się nam cieszyć z prowadzenia. Goście bardzo szybko doprowadzili do remisu 4:4, za sprawą Piotra Wernera. Legioniści w kolejnym spotkaniu wykazali się charakterem i walecznością. Nasz zespół dążył do strzelenia kolejnej bramki, aż w końcu, w 31. minucie Adam Grzyb ponownie wyprowadził Legię na prowadzenie. Do końca spotkania obie drużyny grały o pełną pulę i miały swoje sytuacje do zmiany wyniku. Mimo to wynik nie uległ już zmianie i w spotkaniu na szczycie, po meczu walki, legioniści zwyciężyli 5-4. Drużyna ze Zgierza była bardzo wymagającym rywalem i swoją grą pokazali, że będą jedną z drużyn, które będą walczyły o awans do Futsal Ekstraklasy. 

Kolejne spotkanie podopiecznych Pawła Juchniewicza odbędzie się w niedzielę, 22 listopada. Mecz z TAF Toruń rozegrany zostanie na wyjeździe, a początek zaplanowano na godzinę 15:00.