W meczu 20. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa, mimo znacznej przewagi, przegrała z zespołem AZS UŚ Katowice 1-3, dwie bramki tracąc w ostatniej minucie spotkania. Do przerwy było 0-0. Kolejne spotkanie rozegrają 18 lutego o godzinie 16:00 z AZS UW Wilanów.
Już w pierwszej akcji uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć bramkarza Mariusz Milewski. W 4. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Knajdrowski, ale piłka wyszła na rzut rożny po wybiciu. Kolejne minuty przyniosły kilka sytuacji po stronie gości, jednak zawodnicy z Katowic pudłowali. W 8. minucie Milewski huknął z rzutu wolnego, a z dużymi problemami piłkę nad bramką przeniósł bramkarz. Po chwili strzelał Knajdrowski, a po nim jeszcze raz Milewski chciał z dystansu zaskoczyć bramkarza. I tym razem Ukrainiec spisał się bardzo dobrze. W 11. minucie ładną akcję przeprowadzili legioniści, jednak Davidson Silva wykończył ją niecelnym strzałem. Chwilę później piłkę z linii bramkowej wybił Dominik Wilk. Minutę później strzelał na bramkę golkiper Legii, Tomasz Warszawski, ale Kozłow obronił. W 13. minucie najlepszą okazję w tej części gry zmarnował Rui Pinto, który otrzymał doskonałe podanie od Silvy. W tej sytuacji mocno musiał się wykazać bramkarz z Katowic, ale udało mu się obronić. Legioniści znacznie przeważali w pierwszej połowie, ale nie potrafili tego udokumentować choćby jedną bramką. W 17. minucie z dystansu uderzał Andre Luiz, ale i tym razem niecelnie. Jeszcze przed przerwą gospodarze mieli kolejną okazję, ale ponownie dobrze spisał się bramkarz.
Tuż po wznowieniu bramkę dla stołecznego zespołu zdobył Andre Luiz. W 24. minucie dobrze uderzył Jonczyk, ale równie dobrze interweniował Tomasz Warszawski. Minutę później doskonałą okazję zmarnował całkowicie niekryty Matheus Lemes. W okolicach 30. minuty legioniści mieli kilka dobrych sytuacji, ale nie byli w stanie ich wykończyć. Wciąż na tablicy mieliśmy wynik 1-0, co zapowiadało nerwową końcówkę. W 16. minucie legioniści dobrze przejęli piłkę, Davidson Silva trafił tylko w bramkarza. W odpowiedzi z akcją wyszli goście, którą skutecznie wykończył Dominik Wilk. Na niespełna 3 minuty przed końcem gospodarze popełnili piąte przewinienie. W 39. minucie Katowice wyszły z kontrą po kolejnej stracie Legii, ale w ostatniej chwili z interwencją zdążył Milewski. Grający trener powinien zdobyć bramkę chwilę później, jednak spudłował. 40 sekund przed końcem Knajdrowski sfaulował przeciwnika w ataku, co skutkowało przedłużonym rzutem karnym i golem dla gości. W odpowiedzi próbował Warszawski, ale trafił w kolegę z drużyny. 4 sekundy przed końcem Katowice zdobyły trzecią bramkę, ponownie skutecznie egzekwując przedłużony rzut karny.