Do meczu z FC Toruń nasz zespół przystąpił w mocno osłabionym składzie, co związane jest z licznymi urazami. Mimo tych przeciwności, legioniści byli bliscy wywalczenia kompletu punktów, choć biorąc pod uwagę przebieg całego spotkania, remis należy uznać za dobry rezultat.

W kadrze meczowej zabrakło Michała Szymczaka, Grzegorza Ocha, Bartłomieja Świniarskiego oraz Mateusza Glińskiego. Pomimo tych braków w pierwszej części spotkania nasz zespół prezentował się bardzo dobrze – starając się grać mądrze w obronie, ale również angażując się w akcje ofensywne. Dzięki temu udało się stworzyć kilka ciekawych sytuacji pod bramką przeciwnika. Wynik meczu otworzył Mateusz Olczak w 14. minucie gry. Wówczas legioniści z lewej strony rozgrywali piłkę z linii bocznej, i tym razem wprowadzili ją do gry inaczej, niż ma to miejsce zazwyczaj – zamiast uderzenia Mariusza Milewskiego w pierwsze tempo, Mateusz Olczak zmylił rywala, i uderzył po długim rogu na tyle precyzyjnie, że golkiper torunian był bezradny.



Przyjezdni szybko ruszyli do ataków, chcąc zmienić niekorzystny wynik. Rywale stworzyli sobie co najmniej kilka naprawdę dogodnych okazji, ale za każdym razem świetnie interweniował doskonale dysponowany Tomek Warszawski. Do końca pierwszej części gry nasz zespół nie ograniczał się do murowania własnej bramki i sam również dążył do podwyższenia wyniku. Mieliśmy kilka okazji, głównie po zagraniach z lewej strony boiska na długi słupek, ale za każdym razem kończący akcję nie zdołał skierować piłki do siatki. Bardzo dobrą okazję po ataku prawą stroną miał Krzysztof Jarosz, ale tym razem górą był bramkarz z Torunia.


Po zmianie stron stroną wyraźnie dominującą byli goście. To oni raz po raz zagrażali Legii, ale albo brakowało precyzji przy uderzeniach, albo świetnie interweniował Warszawski. W pewnym momencie nasz bramkarz, włączający się do wyprowadzania piłki, popełnił błąd, tracąc piłkę na własnej połowie, ale w ostatniej chwili zdołał wrócić na swoją pozycję i zapobiec, po raz kolejny, utracie bramki. W końcu jednak dążący do wyrównania przyjezdni, dopięli swego – Daniel Garcia na pięć minut przed końcem spotkania oddał silny strzał w lewe okienko naszej bramki i tym razem Warszawski był bezradny. Legioniści niesieni dopingiem warszawskiej publiczności, próbowali w końcówce stworzyć sobie dobrą okazję lub wywalczyć szóste przewinienie rywali w tej części gry – niestety nieudanie. Gracze z Torunia mieli jeszcze parę okazji do zmiany wyniku, ale Warszawski nie dał się już zaskoczyć po raz kolejny, a kiedy i on nie sięgnął piłki, ta trafiła w poprzeczkę.


Legia zdobyła punkt z wyżej notowanym przeciwnikiem. Aktualnie podopieczni Pawła Juchniewicza z 14. punktami na koncie plasują się na 10. miejscu w ligowej tabeli. Za tydzień czeka nas wyjazd do Chojnic, a kolejne domowe spotkanie rozegramy za dwa tygodnie z AZS-em UW Wilanów.

Fotorelacja z tego spotkania dostępna na naszym oficjalnym profilu